Paulinianum - Księgarnia dla życia

Darmowa wysyłka
już od 59,00
0
Wartość:
0,00
Dla dzieci 0,00
Twój koszyk
  • Twój koszyk jest pusty. Zapraszamy do zakupów.
Wartość 0,00 Do kasy

Jakie było znaczenie obrony Jasnej Góry przed Szwedami?

Jakie było znaczenie obrony Jasnej Góry przed Szwedami?

 

W 1655 roku niepokonana armia szwedzka zdobywała kolejne polskie twierdze. Szybko zajęli Warszawę, Poznań, Toruń i Kraków. Nie przypuszczali nawet, że wkrótce przyjdzie im stoczyć bój z niewielką, ale silną armią wspieraną przez zakonników w białych habitach. Jakie znaczenie w wojnie polsko-szwedzkiej miała obrona Jasnej Góry? Zacznijmy od początku…

 

Cel szwedzkiego króla

„Potop szwedzki” rozpoczął się 21 lipca 1655 roku. Król Karol X Gustaw miał w planach pokonanie katolickiej Polski i stworzenie protestanckiego imperium – imperium balticum protestanticum. W rozbiorze naszego kraju mieli też uczestniczyć niektórzy możnowładcy i państwa ościenne. Szwedzi szybko zajmowali kolejne polskie miasta, które poddawały się niemal bez walk. Król Jan Kazimierz musiał uciekać na Śląsk.

>>> Zobacz książkę G. Górny, J. Rosikoń, "Królowa. Matka Boża z Jasnej Góry"

Mściwy hrabia

Jednym z kondotierów na służbie szwedzkiego króla był czeski hrabia Jan Wejhard Wrzesowicz. Jak do tego doszło? Otóż mieszkając przez pewien czas w Polsce dzierżawił żupy wielickie. Jan Kazimierz jednak cofnął dzierżawę z uwagi na nieuregulowane płatności do skarbca. Wtedy to hrabia Wjhard zaprzysiągł być wrogiem Rzeczypospolitej. To on 9 listopada 1655 roku podszedł pod mury jasnogórskiej twierdzy, by postawić paulinom ultimatum. Zakonnicy nie chcieli spełnić żądań hrabiego, który do niedawna przyjeżdżał na Jasną Górę, by modlić się przed Cudownym Obrazem. Byli zdumieni, że ten, który wcześniej obsypywał Maryję wotami i darami wdzięczności zjawia się teraz jako arogancki najeźdźca.

Jasna Góra w ogniu walki

Wściekły hrabia wiedział, że sam nie zdobędzie twierdzy. Namówił więc generała Burcharda Müllera von der Lühne, by zmienił swoje plany pochodu na Prusy i zaatakował Jasną Górę. Jak pisze Grzegorz Górny w książce „Królowa” generał miał pewność, że zdobycie „kieszonkowej” twierdzy będzie tylko kwestią czasu. Do tej pory Szwedzi nigdzie nie przegrali bitwy. W przypadku Jasnej Góry liczył również na zdobycie wielkich kosztowności, które były przechowywane w klasztorze. Jednak walka z jasnogórską załogą przeszła jego najśmielsze oczekiwania. Przez półtora miesiąca 3-tysięczna armia szwedzka nie była w stanie zdobyć twierdzy, której broniła zaledwie 160-osobowa załoga wspierana przez 20 szlachciców i 70 zakonników! W końcu najeźdźcy przestali kontynuować działania i odstąpili od twierdzy.

>>> Zobacz książkę G. Górny, J. Rosikoń, "Królowa. Matka Boża z Jasnej Góry"

Znaczenie zwycięskiej obrony Jasnej Góry

Zwycięstwo było szczególną zasługą kunsztu militarnego przeora o. Augustyna Kordeckiego. Choć obrona Jasnej Góry była niewątpliwym sukcesem, to nie miała decydującego znaczenia militarnego w wojnie polsko-szwedzkiej. Stanowiła natomiast dla Polaków przełom moralny i psychologiczny podczas całej kampanii. Okazało się bowiem, że w tej wojnie można jednak zwyciężyć z najeźdźcą. Grzegorz Górny w „Królowej” pisze, że powszechne oburzenie wśród naszych rodaków wywołał również fakt, że heretyccy żołnierze podnieśli rękę na narodową świętość, jaką było częstochowskie sanktuarium.  Polacy darzyli Jasnogórską Maryję miłością i wiedzieli, że Polska znajduje się pod jej szczególną opieką. Sam Kordecki uważał, że odparcie Szwedów jest przede wszystkim zasługą Maryi. Pisał: „Niech patrzy i dziwi się świat chrześcijański, jak dzielnie nasza Królowa i Pani Nieba i Ziemi broni wiernego sobie Królestwa i jak skutecznie niesie ratunek swoim – ludzkiej pomocy pozbawionym – sługom”. Tak więc obrona Jasnej Góry stała się symbolem oporu przeciw wrogom i potwierdzeniem, że Polacy są umiłowanym narodem Maryi.

Więcej na ten temat odnajdziesz w książce "Królowa. Matka Boża z Jasnej Góry" Grzegorza Górnego i Janusza Rosikonia.

Karolina Dróżdż-Kołacińska

Sprawdź również

"Ja chodzę normalnie!"

"Ja chodzę normalnie!"

Przenieśmy się do czasów ortalionowych dresów i muzyki disco polo, czyli lat 90-tych. W 1994 roku na Jasną Górę dotarła...

więcej
Pani Kazimiera wstała bez kul!

Pani Kazimiera wstała bez kul!

W latach 80-tych ubiegłego wieku miało miejsce cudowne uzdrowienie pani Kazimiery Wiącek z Lublina. Jej historia ukazuje nam, że...

więcej
Deski zostawił na Jasnej Górze, a wrócił z pielgrzymką na własnych nogach

Deski zostawił na Jasnej Górze, a wrócił z pielgrzymką na własnych nogach

Szczególnie niezwykłym i poruszającym wydarzeniem było uzdrowienie Michała Bartosiaka na Jasnej Górze 14 sierpnia 1929 roku. W...

więcej
Na projekt "Książka dla Życia" przekazujesz 0,00 zł.
×