W latach 80-tych ubiegłego wieku miało miejsce cudowne uzdrowienie pani Kazimiery Wiącek z Lublina. Jej historia ukazuje nam, że dzięki żarliwej wierze, zdrowie może zupełnie wrócić, nawet wtedy, gdy opinie lekarskie nie dają żadnej nadziei.
Pani Kazimiera Wiącek doznała porażenia nerwu lewej nogi. Wkrótce nastąpił zator tętniczy. Niestety wieści dla pacjentki nie były dobre. Konieczna była amputacja kończyny. Lekarze nie chcieli już dalej leczyć pani Kazimiery. Jeden z nich przyjechał do jej domu, ale i on stwierdził, że nie obejdzie się bez tej, jakże niechcianej, operacji.
Na te wieści, chora poczuła, że jedyny ratunek jest w Maryi. Zapragnęła pojechać na Jasną Górę. Rodzina sprzeciwiała się tej podróży, ale lekarz wydał pozwolenie. Sądził, że to ją może podnieść na duchu. Wobec tego siostra, siostrzenica i sąsiadka pani Kazimiery pojechały wraz z nią do Częstochowy 22 czerwca 1980 roku.
Od porannego odsłonięcia Obrazu do zasłonięcia o godzinie 13.00 kobiety trwały przy ołtarzu Matki Bożej. Po tej godzinie pani Kazimiera, jakby zawiedziona, powiedziała do siostry: „Popatrz, zasłonili Matkę Bożą i Ona pozostawiła mnie z kulami!” - czytamy w książce o. Melchiora Królika "Cuda i łaski zdziałane za przyczyną Matki Bożej Jasnogórskiej dawniej i dziś".
Nagle jednak poczuła przypływ siły. Podkurczona noga wyprostowała się, a pani Kazimiera wstała bez kul! I już o własnych siłach poszła przyłączyć się do kolejki „na ofiarę”. Zdjęła korale, które miała na szyi i położyła na ołtarzu.
Kazimiera Wiącek została uzdrowiona!
Poruszone tym wydarzeniem kobiety przyjechały po dwóch tygodniach ponownie na Jasną Górę, by złożyć świadectwo. Przywiozły z sobą zaświadczenie zdumionego lekarza, który na widok swojej dawnej pacjentki rozpłakał się ze wzruszenia.
Jaka była treść tego zaświadczenia dowiadujemy się z książki "Cuda i łaski zdziałane za przyczyną Matki Bożej Jasnogórskiej dawniej i dziś". Brzmiało tak:
„(dane personalne) Od dnia 23.05.1979 roku wystąpiło porażenie zupełne kończyny dolnej lewej. 9.09.1979 roku wystąpił zator tętnicy podudzia lewego, co groziło amputacją kończyny. Choroba niewyleczalna. W dniu 22.06.1980 roku ustąpiło porażenie”.
Obecni świadkowie złożyli zeznanie pod przysięgą na Ewangelię.
Uszczęśliwiona i pełnosprawna Kazimiera Wiącek w każdą rocznicę swego uzdrowienia pielgrzymuje na Jasną Górę, by serdecznie podziękować Matce Bożej za dokonaną niezwykłą łaskę. Tutaj wiszą jej drewniane kule, które „pouczają” pielgrzymów o nagrodzonej ufności.
Sprawdź również
"Ja chodzę normalnie!"
Przenieśmy się do czasów ortalionowych dresów i muzyki disco polo, czyli lat 90-tych. W 1994 roku na Jasną Górę dotarła...
więcejDeski zostawił na Jasnej Górze, a wrócił z pielgrzymką na własnych nogach
Szczególnie niezwykłym i poruszającym wydarzeniem było uzdrowienie Michała Bartosiaka na Jasnej Górze 14 sierpnia 1929 roku. W...
więcejZobacz Matkę Bolesną w jasnogórskim obrazie
Obok "Theotokos", Matka Boga, szczególnym tytułem, który odnajdujemy w jasnogórskim obrazie jest Matka Bolesna. Dlaczego tak jest,...
więcej